czwartek, 19 grudnia 2013

#22

Rano obudził mnie mój budzik wyłączyłam go iii wstałam z łóżka. Ubrałam papucie i poszłam do garderoby i wybrałam too. Weszłam do łazienki ubrałam się umyłam buzie ii pomalowałam się... Wrócilam do pokoju, spakowałam książki iii zeszłam na dół. Zjadłam płatki ii napisałam do Wery że za 5 min u niej bede. Odłożyłam naczynie do zmywarki, ubrałam buty i wyszłam z domu. Doszłam do domu Weroniki ii zadzwoniłam na dzwoonek
-Siemaa-przywitałam sie
-No heej
-Ja musze jeszcze do sklepuu wejsc 
-Noo spoko 
Po drodze do szkoły wstąpiłysmy doo sklepu ja kupiłam guumy do rzucia a wera sooczek. Weszłysmy do szkoły i udałysmy sie pod klase... Na przerwach cały czas widziałam Patryka, Kacpra itd. Siedziałam na tych durnych lekcjach ii myślałam o Konradzie.
*Weronika*
-Klaudia jakaś taka zamyślona strasznie jest-pomyślałam
-Duuśkaa wszystko okeej?
-Noo a czemu miało by nie być okej?
-Niee wiem no jakaś taka zamyślona jestes strasznie
-Poprostu myśle o Konradzie ciągle
-Aaaa no to wszystko jaasne
-Dziewczyny ciicho!-wtrąciła się nauczycielka
-Co za babsztyyl-szepnęłam iii zaczełam bazgrać coś po zeszcie
*Klaudia*
-Dziewczyny ciicho!-wtrąciła sie nauczycielka
Noo zajebiscie pierwszy dzieen ii odrazu nas upominają pomyślałam... Po skończonych lekcjach wyszłam ze szkoły iii usiadłam na ławeczce bo czekalam na tatusia aż przyjedzie po mnie. Nagle ktoś usiadł koło mnie odwróciłam głowe ii zobaczyłam Konrada
-Siemka co ty tu taka sama?
-Heeej na tate czzekam
-A mogła byś zadzwonić żeby nie przyjeżdżał ja cie odprowadze
-Emm no okej spoko czekaj
Zadzwoniłam do taty i powiedziałam zeby nie przyjezdzał boo z kolegą jeszcze sie przejsc ide
-No juuż-powiedziałam
-Ślicznie wygladasz
-Dzięki-powiedziałam
-Spoko, chodzisz tu do szkoły?
-Nooo, ostatni rook
-A ja noowy, nie znam szkoły ani niic
-No to hmm mogę zostać twoją przewodniczką po szkole 
-Z chęcią skorzystam
Rozmawialiśmy jeszcze jakies 2 godziny, zaczęło sie robić ziimno
-Brrr-powiedziałam ocierając dłoń o dłoń
-Ziimno ci?
-Troszeczke
-Masz-powiedział Konrad zdejmując bluze
-Dziękuuje nie musiałes
-Musiałem
-No okej, odprowadzisz mnie??
-Jaasne chodź
Przez całą drogę do domu gadaliśmy ze sobą ii śmialiśmy sie
-Tutaj mieszkam
-Łooo jaki ładny doom
-Eee zwyczajny
-Jak uważasz
-Dobra ja już lece papapa :*
-No szkoda papa
Przytuliliśmy się na pożegnanie, ii poszłam do domu. Zamykając drzwi przypomniałam sobie oo jego bluzie. 
-Kooooonraaad zaczeeekaj!-krzyknęłam
-Co się stało
-Bluzy ci nie oddałam, jeszcze raz dziękuuje
-Nie ma za co 
-Jest-powiedziałam i przysunęłam się do niego zeby oddać bluze
-Nie nie ma-powiedział przyciegając mnie do siebie
-Jest-powiedziałam cichutko
Wkoncu nasze usta się złączyły... Był taki delikatny, chciałam żeby ta chwila trwała wiecznie alee musiałam wracać.
-Przepraszam nie powinnam była
-Przyjemnie było nie przepraszaj
-Ehh no ja juz pójde papa-powiedziałam ii pobiegłam do domu
Weszłam do mojego pokoju ii położyłam się na łóżku. Nagle usłyszałam telefon. Wyjęłam go z torebki i przeczytałam... ,,Chyba będe często pożyczał ci bluze, bo takie podziękowania to ja luubie:* Doo jutra <3 Konrad'' a odrugi był od Weroniki ,,Ooooo jacy wy słodcy'' odpisałam ,,Ładnie to podglądać???'' Wysłałam ii położyłam telefon na szafeczce. Zeszłam na dół ii zrobiłam sobie kakałko iii chlebek z masełkiem. Zjadłam posiłek i poszłam do łazienki. Umyłam sie ubrałam piżamke i wróciłam do pokoju. Akurat dzwonił mój telefon był to Justin
-Haloo?
-No siemka jak tam pierwszy dzien szkoły??
-Normalnie a co u ciebie?
-Tęsknie bardzo za tobą
-A ja za tobą, kiedy przyjedziesz?
-Postaram sie pod koniec miesiąca ale nie wiem czy dam rade.
-No spoko, soorki ale ja musze konczyc
-No spoko, słodkich snów papa
-Noo dobranoc
Położyłam się pod kołderke i zasnęłam. Rano obudziła mnie taaa piosenka. Wyłączyłam budzik. Powolutku wstałam z miejsca i poszłam do garderoby i wybrałam tooo. Poszłam do łazienki umyłam sie ubrałam, wróciłam do pokoju spakowałam zeszyty potrzebne i zeszłam na dół. Zjadłam płatki pożegnałam się z rodzicami ii poszłam do szkoły. Włączyłam sobie  piosenke iii w spokoju doszłam do szkoły. Otworzyłam swoją szafkę ii włożyłam tam zeszyty. Gdy ją zamknęłam myślałam że zejde na zawał. Zobaczyłam Konrada.
-Jezu nie strasz mnie boo myślałam że umre
-No przepraszam ale całą droge cię wołałem ale ty sie nie odwracałaś
-Miałam sluchawki w uszach przepraszam.-powiedzialam smutno
-Nic sie nie stało
-Chodz ze mna do sklepiku
-No spoko tylko ty prowadzisz bo nie ogarnąłem gdzie on jest
-To chodz pokaże ci
Doszliśmy do sklepiku kupiłam sobie soczek pomarańczowy iii zaczełam piić. Nagle Konrad nacisnął na butelke taak że miałam całą bluzke mokrą.
-Koooonraaaad deeeebiluuu-powiedziałam śmiejąc się
-Hahahhaha noo przepraszaaam!!-powiedział
-No i co ja teraz zrobie?
-Masz-powiedzial dając mi swoją bluze
-Dziękuuje upomnij się żebym jej nie zapomniała oddać
-No spoko too ja ide na lekcje
-No papa do później-powiedziałam i przytuliłam go
Poszłam pod swoja sale i oczywiście się spóźniłam
-Dzień dobry przepraszam za spóźnienie. -powiedziałam i usiadłam na swoim miejscu
-Ej Klaudia czemu masz bluze Konrada??-zapytała Weronika
-Boo patrz co ten debil mi zróbił-powiedziałam rozpinając bluze
-Hhahahaha no to nieźle
-Weroniko z czego się śmiejesz??
-Niee niic nieważne
-Chodź do tablicy rozwiążesz zadanie
-Zabiiije cię-syknęła do mnie gdy wstawała z krzesła
-Też cię kocham-powiedziałam
Weronika rozwiązała zadanie i wróciła do ławki napisała mi na kartce ze Kuba się z nią umówił na randke. Ucieszyłam się że może wkońcu trafiła na porządnego  faceta. Nareszcie zadzwonił dzwonek. Wyszliśmy na przerwe i poszliśmy na podwórko. Usiadłam na ławce iii wyjełam telefon z kieszeni...
-Eh no nie napisał-powiedzialam sama do siebie
-Nie przejmuj sie może ma dużo pracy
-Ale zawsze rano pisał a teraz niic. Już mnie olał zapewne chociaż wczoraj z nim rozmawiałam
-Nie mów tak napewno coś mu wypadło i nie mógł napisać.
-Może masz racje. Dobra chodz bo zaraz sie spóźnimy
Poszłyśmy pod klase. Usiadłam w ostatniej ławce i włożyłam do jednego ucha słuchawke i udawałam że słucham nauczycielki
-Klaudia...
-....
-Klaudiaaa...
-Eeee coo?
-Nie co tylko prosze.
-Prosze?
-No odpowiedz na moje pytanie
-Przepraszam zamyśliłam się i nie znam pytania
-No okej ale żeby mi to było ostatni raz
-Dobrze już się to nie powtórzy
Reszte lekcji minęła spokojnie.
-Kooonrad !!! Konrad!!
-Niom??
-Dzięki za bluze
-Nie ma za co. Skończyłaś juz?
-Noom
-Zaczekaj na mnie godzine to pójdziemy razem
-Przepraszam ale nie moge źle siedzisiaj czuje
-No okej to papa
-Pa
Wyszłam ze szkoły iii wróciłam do domu. Położyłam się na łóżku. Mama przyniosła mi termometr i okazało się za mam 40 stopni gorączki
-Noo moja panno zostajesz w domu do końca tygodnia
-Ale mamooo!!!
-Nie ma mamo chora jestes i masz leżeć w łóżku
-Grrr no okej
-A teraz odpoczywaj.
Zdjęłam spodnie i rzuciłam je gdzieś w kąt. Wziełam laptopa na kolana ii włączyłam fb. Napisał do mnie Konrad
-Siemka może wyjdziemy gdzieś wieczorkiem?
-Nie moge jestem chora-odpisałam
-No to szkoda.. Ja musze iść papa :* Zdrowiej malutka
-No dzięki dzięki.. Innym razem.
Wyłączyłam laptopa iiii w momencie zasnełam. Obudziłam się około 20. Wstałam poszłam do łazienki umyłam się niechetnie ii wróciłam do łóżka i popatrzyłam na telefon
-Ehh nadal nic nie napisał-powiedzialam sama do siebie i rzuciłam telefonem o ziemie
Położyłam się i zaczęłam myśleć. Co on teraz robi że nie ma czasu mi odpisać. Myśląć zasnełam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz