Rano obudziła nas ochrona.
-A wy co tu panienki robicie???-zapytał
-No śpimy nie widać???-zapytałam wkurzona
-Widać, widać ale dlaczego tuu?
-Nieważne, my juz idziemyyy. Wera wstawaj!!!!-powiedziałam szturchając ją
Wstałyśmy z trawy i poszłyśmy do pokoju. Zapukałam do drzwi ale nikt nie śmiał mi otworzyć. Zadzwoniłam do Mikiego
-Ej staryy, jak zaraz nie otworzysz ttych drzwi to cie chyba zabije-powiedziałam
Po chwili drzwi się otworzyły. Weszłam do środka, na łóżku zobaczyłam Wiktorie. Przywitałam się z nią, wyjęłam z torby jakieś rzeczy i poszłam do łazienki. Zdjęłam ciuchy które były całe brudne. Weszłam pod prysznic, umyłam się i ubrałam too, i wyszłam na miasto. Wyszłam z hotelu i szłam w kierunku centrum handlowego. Po drodze zobaczyłam kilka ciasteczek. Weszłam do sklepu. Przymierzałam dużo ubrań. Co chwile ktoś do mnie dzwonił. Wkońcu wkurzona wyjęłam i odebrałam.
-Haloo?-odburknęłam
-Siemka tu Justin, czemu nie odbierasz odemnie?? Stało się coś?-zapytał
-Nie no co ty, tylko myślałam że to moja mama dzwoni a nie chciałam z nią gadać. Sorrki-powiedziałam
-Nic się nie stało. Jak tam w Miami??
-Suuuper, cieplutko i wgl.
-To może nie będe przeszkadzać, wypoczywaj. Paaa chciałem Cie usłyszeć tylko-powiedział
-No ok papapa zadzwoń później jak będziesz miał czas.-powiedziałam i sie rozłączyłam
Weszłam do ogromnego budynku, było tam pełno sklepów. Chodziłam po sklepach i kupowałam rzeczy.
*Michał*
-Weraa?
-Nooo???
-Gdzie wy spałyście??-zapytał
-Na trawie pod palmą-powiedziała z uśmiechem
-Ojjj sorry to przezemnie.-powiedziałem i do niej podszedłem.
-Nie no spo.....-przerwała-Co ty robisz??-zapytała
-Niic-powiedziałem i się od niej odsunąłem-Tak jakoś podszedłem
-Idziemy na plaże???-zapytała
-No spoko.
Pozbieraliśmy rzeczy i wyszliśmy z pokoju
*Klaudia*
Po skończonych zakupach, wyszłam z trzema torbami i poszłam na lody. Kupiłam sobie 2 gałki jedna guma do żucia a druga bananowa. Usiadłam na ławeczce i patrzyłam się w morze. Nagle poczułam że ktoś mnie dźga w bok brzucha.
-Aaaaaaa-pisnęłam
-Nie bój się to tylko ja-powiedział Mateusz
-Nie strasz mnie błagam
-Soorki, daaj looda-powiedział
-Kuup see
-Nie bądź sęp, daaj liza.
Dałam mu loda a on mi zjadł połowe loda. Myślałam że go zabije. Wstałam z ławki, wziełam torby i pooszłam do domu. Weszłam do pookoju nie było tam nikogo. Odłożyłam reklamówki, spakowałam rzeczy i poszłam na plaże ich poszukać. Wkońcu ich zobaczyłam całujących się.
-Uuuuuu gołabeczki, ja wam nie będe przeszkadzać.-powiedziałam i odeszłam
Szłam brzegiem morza i przypominałam sobie jak kiedyś na wakacjach z Sebastianem w Chorwacji byłam i spacerowaliśmy po plaży. P. o policzku spłynęła mi łza ale ją szybko otarłam. Rozłożyłam ręcznik i na nim usiadłam. Na nos założyłam okulary i położyłam się na ręczniku. Wyjęłam z torby iPhona i napisałam do Justina ,,Sieemka :* Co tam u Ciebie?? Niedawno dzwoniłeś a ja już tęsknie ♥ Klaudia'' Nie dostałam odpowiedzi. Rozumiałam go nie ma czasu na taką lale jak ja. Wyjęłam słuchawki z torby i podłączyłam je do telefonu. Puściłam sobie Union J - Carry You. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Obudziłam się bardzo późno, bo było już ciemno. Wstałam z ręcznika otrzepałam się i poskładałam ręcznik i wsadziłam go do torby. Szłam w kierunku hotelu. Zadzwoniłam do Weroniki żeby za 10 minut otworzyła mi drzwi. Weszłam do recepcji, zobaczyłam grupe ludzi, ale jakoś mnie to teraz nie obchodziło. Wjechałam windą, wyszłam i zapukałam do drzwi. Otworzyła mi drzwi, a ja odrazu poszłam do łazienki. Umyłam się i ubrałam piżamke. Wyszłam z pokoju i wskoczyłam pomiędzy nich.
-Noo gołąbeczki, jak sie miziało na plaży??-zapytałam chytrze
-Aaaa no fajnieee-odpowiedział Miki
-Właśnie widziałam.
-A ty gdzie byłaś???-zapytała Werka
-Na zakupach, a póżniej mi się usnęło na plaży. -powiedziałam i dostałam wiadmość.
Wstałam po telefon i wróciłam na miejsce. Przejechałam po ekranie była ona od Juju. ,,Siemkaaa♥, ja też tęsknie, nawet bardzo. Zrobiłem sobie wolne narazie i jestem na wakacjach, śpij dobrze kochana:* Paa'' Czytając to uśmiechnęłam się sama do siebie. Włożyłam telefon pod poduszke, i zasnęłam. Rano obudziłam się przytulona do Michała. Odkoczyłam od niego, wyszłam z łóżka i poszłam do łazienki. Ubrałam tooo i zeszłam na dół do restauracji na śniadanie. Weszłam do środka i znowu zobaczyłam tą grupke ludzi. Usiadłam w kącie i zamówiłam naleśniki. Jadłam przeglądając twittera. Zobaczyłam wpis JB ,,Ciekawe kiedy ją zobacze, tęsknie'' Pewnie mu chodzi o jego mame. Zjadłam odniosłam talerz i wyszłam z restauracji. Przy wejściu zobaczyłam Kenny'ego. Uśmiechnęłam się i wyszłam przed hotel. Usiadłam na schodku i wsadziłam sluchawki do uszu. Po chwili ktoś mnie poklepał to ramieniu, odwróciłam się to była Weronika.
-Gdzie ty tak szybko znikasz ostatnio-zapytała
-No głodna byłam poprostu-powiedziałam
-Wiedziałaś że Juju tu jest??-zapytała
-COOO??? GDZIE??-zapytałam
-Noo przy recepcji stoi-powiedziała
Wstałam szybko ze schodów i pobiegłam do hotelu
-Juuuustiiin-zawołałam widząc go
-Klaudiaaaa, nareszcie-powiedział podnosząc mnie i obkręcając dookoła swojej osi.
-Ale się stęskniłam, o boże a co ty tu robisz?-zapytałam
-Pisałem Ci że przyjechałem na wakacje.-powiedział
-Noo tak-powiedziałam
-Idziemy się przejść??-zapytał
-No jasne-odpowiedziałam
Wyszliśmy z hotelu,pożegnałam się z Weroniką. Poszliśmy na plaże. Usiedliśmy pod ogromną palmą i rozmawialiśmy.Po jakimś czasie Justin przysunął się do mnie i zaczął całować. Oderwaliśmy się od siebie i zobaczyliśmy blask fleszy...
-Ej ej chwili prywatnośći nie maaamy nawet-zapytał wściekły
-Justin uspokój się-powiedziałam i chwyciłam go za ręke.
Odeszliśmy kawałek dalej, jednak on nie puszczał mojej ręki.
-Justin czemu ciągle trzymasz moją ręke??-zapytałam
-No tak jakoś bo mi się podoba-powiedział puszczając
-Mi pasuje-ponownie ją chwyciłam, a on sie uśmiechnął
Szliśmy przez plaże trzymając się za ręke. Wkońcu zaczęło się robić ciemno, dlatego poszliśmy do hotelu. Wjechaliśmy windą na pietro gdzie miałam pokój. Już chciałam wejść do pokoju, ale Justin pociągnął mnie za ręke i zaczął biec w kierunku swojego pokoju. Przyłożył karte do zamka od drzwi i wciągnał mnie do środka. Rzucił mnie na łóżko.
-Justin, ja nie mogę przepraszam-powiedziałam i odwróciłam się w strone okna
-Rozumiem, spoko to ja przepraszam-powiedział i wstał z łóżka
-Nie zrozum mnie źle, ja poprostu nie jestem jeszcze na to gotowa-powiedziałam, wstałam z łóżka i podeszłam do niego
-Przecież poowiedziałem spoko-powiedział pociągając nosem.
-Ej ej dlaczego płaczesz-zapytałam
-Ja nie płacze przecież-powiedział ocierając łzy
-Justin przecież widze, powiedz co się dzieje
-Noo bo ja się w tobie zakochałem iii...-przerwał
-Iiiiii????
-Noo i myślałem że ty mnie też kochasz-dokończył
-Ja też coś do ciebie czuje, ale dla mnie to troche za wcześnie. Jeszcze niedawno byłeś moim idolem, nadal jestes i będziesz. Nigdy nie pomyślałabym że teraz będe tutaj z tobą. Musimy jeszcze poczekać-powiedziałam, a w oczach miałam łzy
-Klaudia, ale ja Cię kocham, nie rozumiesz ??? To uczucie jest silniejsze odemnie, ale dobra będe czekał tyle ile trzeba-powiedział
-Dziękuje-przytuliłam go
-Nie masz za co-wyszeptał
-To ja już może pójde do siebie, bo nie chce Ci przeszkadzać-powiedziałam i ruszyłam w kierunku drzwi
-Niee zaczekaj. Możesz tu spać mam jeszcze jednoo łóżko
-No okeej-powiedziałam-Ale ja nie mam piżamki
-Dam ci coś mojego-powiedział
-No spoko
Poszliśmy do jego garderoby, dał mi swoje bokserki i dużą bluzkę. Weszłam do łazienki i się umyłam. Weszłam do pokoju i usiadłam na łóżku czekająć aż Juju się umyje.
-Justiiin-pwoiedziałam jak wyszedł
-Coo??
-Ja widze że jesteś zły na mnie-powiedziałam i podeszłam do niego
-Nie jestem zły-powiedział
-Kłamiesz mi prosto w oczy-powiedziałam i odwróciłam się od niego i weszłam do łózka.
-Klaudia przepraszam ale to zabolało jak powiedziałaś że tego nie chcesz-powiedział klękając przed łóżkiem.
-Rozumiem- cmokłam go w usta.-Chodź-powiedziałam i zrobiłam miejsce koło siebie. On wszedł na łóżko, położył obok mnie. Zasneliśmy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz